Artykuł Natalii Włodek, redakcja Zofia Wójcik

Obecnie każdy z nas – nie zastanawiając się nad tym – korzysta z przedmiotów wytworzonych z tworzywa sztucznego. Używanie plastikowych toreb w sklepach czy wychodzenie na miasto w bluzce ze zwykłej sieciówki to część rutyny. Mimo świadomości, że ich ulubione ubrania są wykonane z syntetycznych, szkodliwych dla zdrowia i środowiska materiałów, konsumenci nadal je wybierają – głównie ze względu na konkurencyjne ceny oraz dostępność. Coraz częściej mówi się o wpływie syntetyków na środowisko – piętrzących się górach śmieci oraz zanieczyszczeniach, jakie powoduje ich rozkład. Informacje te nie wywołują u większości niepokoju. Dlaczego miałyby? Sytuacja wydaje się odległa – najbardziej zanieczyszczone na świecie rzeki, znajdujące się w Indiach, są dla Europejczyka czymś obcym, nie wpływającym bezpośrednio na jego życie.  

Choć codzienne używanie plastiku jest powszechne i traktowane jako oczywistość, mało kto zastanawia się, co dzieje się z nim po użyciu. Ludzie nie myślą o mikroplastiku, który choć niewidoczny, znajduje się wszędzie – w powietrzu, wodzie z kranu, a nawet w żywności. Wykryto go w organizmach zwierząt, a nawet we krwi ludzkiej. Na dnie oceanów i szczytach gór. Naukowcy odkryli, że średnio litr wody butelkowanej zawiera około 240 000 maleńkich kawałków plastiku. 90% tych fragmentów stanowią nanoplastiki. Ich średnica jest mniejsza niż jeden mikron (jedna tysięczna milimetra). Mikroplastik obejmuje cząsteczki o wielkości od 1 mikrona do 5 milimetrów. Tym trudniej uświadomić sobie zagrożenie, kiedy nie jest ono dosłownie niewidzialne.

Mikroplastik dzieli się na pierwotny i wtórny. Pierwotny to ten celowo dodawany do różnych produktów, np. kosmetyków, elektroniki czy brokatu. Pełnią funkcję zagęszczającą w kremach i pastach do zębów, jednak po użyciu przedostają się do systemów wodociągowych, przyczyniając się do trwałego zanieczyszczenia środowiska. Z drugiej strony mikroplastik wtórny powstaje w wyniku degradacji większych tworzyw sztucznych pod wpływem warunków atmosferycznych lub ścierania. Przykładem jest zużycie opon, które zawierają mieszankę różnych materiałów – proces ten może odpowiadać nawet za 28% emisji całego mikroplastiku. Opady deszczu spłukują drobiny gumy do kanalizacji, skąd przenikają one do gleby i wód. Zanieczyszczają one oceany oraz wpływają na zwierzęta, które wchłaniają je nieświadomie. Zjawisko to brzmi szczególnie niepokojąco po połączeniu go z emisją spalin i smogiem produkowanym przez samochody. 

Plastik ma swoje zalety, jednak cena, którą przyjdzie zapłacić nam w przyszłości za jego użycie, może okazać się wyższa, niż się wydaje. Ma on bowiem swoje mroczne strony. W rankingu nawyków, substancji i przedmiotów mających największy wpływ na klimat to paliwa kopalne od dłuższego czasu zajmują pierwsze miejsce. Ich spalanie przyczynia się do powstawania smogu czy kwaśnych deszczy. Okazuje się, że rezygnacja z nich oznaczałaby również konieczność porzucenia plastiku, ponieważ syntetyczne tworzywa sztuczne wytwarzane są z węgla, gazu i ropy naftowej. Toksyczne chemikalia uwalniające się podczas wydobycia tych surowców mają wyraźnie negatywny wpływ na zdrowie ludzi. 

W 2024 włoscy naukowcy opublikowali badanie, w którym przez lata analizowali blaszki miażdżycowe osób poddanych zabiegom chirurgicznym oraz monitorowali ich stan zdrowia. U ponad połowy badanych pacjentów znaleziono ślady plastiku. Ponad 20% obserwowanych osób w ciągu trzech lat następnych lat doznało zawału serca, udaru lub zmarło. Badanie udowodniło, że mikroplastik rzeczywiście może wywoływać stany zapalne w naczyniach krwionośnych, co zwiększa ryzyko udarów i zawału serca. Badanie było jednak stosunkowo niewielkie i dotyczyło grupy osób już narażonych na choroby. Gdyby podobne wyniki uzyskano w większej grupie badawczej, temat obecności plastiku w organizmie ludzkim stałby się jeszcze bardziej alarmujący i wymagałby wprowadzenia odpowiednich zmian.

Pojawia się coraz więcej badań obejmujących wpływ nagromadzonego mikroplastiku w organizmach morskich. Płynące z nich wnioskie często wskazują na niedożywienie, zmniejszoną płodność i wyższe ryzyko śmiertelności. 

Średnio człowiek spożywa około 5 g plastiku tygodniowo, ale raczej nie z własnego wyboru. Z dnia na dzień każdemu z nas trudno byłoby zrezygnować z jednorazowych toreb, większości ubrań, ulubionych kremów do twarzy czy przyrządów kuchennych – przedmiotów, które stały się nieodłączną częścią naszej codzienności. Z tego powodu potrzebne są stopniowe zmiany w codziennych nawykach, które mogą mieć realny wpływ na nasze zdrowie i środowisko. Przykładem jest plastikowa butelka PET, która pod wpływem ciepła uwalnia mikroplastik i szkodliwe związki. Nie można sprawdzić, gdzie była ona przed trafieniem do lodówki w supermarkecie. Duże polskie miasta coraz częściej oferują jednak swoim mieszkańcom pitną wodę kranową. Jest to więc już nie tylko sposób na zaoszczędzenie pieniędzy, ale także na zadbanie o własne zdrowie, ponieważ filtrowana woda zawiera mniej nanoplastików niż woda w butelkach plastikowych. Wysoka temperatura sprzyja uwalnianiu toksycznych substancji z plastikowych opakowań do żywności. Dlatego ważne jest, aby unikać podgrzewania jedzenia w folii spożywczej czy jednorazowych torebkach, takich jak te stosowane do pakowania ryżu. Może to prowadzić do przenikania szkodliwych związków do pożywienia. Warto zainwestować w drewnianą deskę do krojenia, zrezygnować z kupowania ulubionej odmiany fasolki w puszce, a dostępne w supermarketach pakowane owoce i warzywa zamienić na te od lokalnych rolników. Staranną selekcję środków czystości i artykułów higieny osobistej w sklepach można zastąpić nabyciem umiejętności tworzenia własnych, domowych i opartych na naturalnych składnikach.

Głównym sposobem na ograniczenie odpadów plastikowych jest zastępowanie ich bardziej ekologicznymi rozwiązaniami. Wydaje się to trudne, gdy z każdej strony otaczają nas kolorowe reklamy, a tańsze i łatwo dostępne plastikowe produkty wydają się atrakcyjniejsze od droższych i wielorazowych odpowiedników. Coraz więcej osób zaczyna jednak dostrzegać długoterminowe korzyści wynikające z redukcji plastiku w życiu codziennym. Producenci zaczynają wprowadzać na rynek biodegradowalne opakowania wykonane ze szkła, papieru czy bioplastiku. Popularność zyskują bawełniane torby, a wiele lokali umożliwia klientom korzystanie z własnych opakowań na jedzenie i napoje.

Badań dotyczących wpływu mikroplastiku na zdrowie ludzi jest wciąż zbyt mało, by jednoznacznie określić jego długofalowe skutki. Niemniej jednak, liczba dowodów na jego szkodliwość znacznie przewyższa te, które wskazują na jego nieszkodliwość. Eksperymenty na zwierzętach czy badania laboratoryjne sugerują, że mikroplastik może prowadzić do stanów zapalnych, zaburzeń hormonalnych, a nawet przyczyniać się do rozwoju nowotworów. Z uwagi na negatywne wyniki przeprowadzonych analiz, rośnie potrzeba podejmowania działań mających na celu ograniczenie obecności mikroplastiku w środowisku i codziennym życiu.

Źródła

https://swiatoze.pl/jak-powstaje-plastik-proste-wyjasnienie-krok-po-kroku/

https://www.theguardian.com/lifeandstyle/2023/jul/10/air-drinking-water-dust-food-how-to-reduce-exposure-microplastics

https://apnews.com/article/plastic-nanoplastics-microplastics-heart-stroke-f2314c9e4c86dbb7c8b185583e89e8f9

https://www.europarl.europa.eu/topics/en/article/20181116STO19217/microplastics-sources-effects-and-solutions

https://www.un.org/en/climatechange/science/causes-effects-climate-change

Leave a comment

Trending